Realizowane już ponad 15 lat projekty LIFE skupiają się na różnych gatunkach ptaków. Przyszedł też czas na objęcie ochroną jednego z najrzadszych gatunków drapieżnych w Polsce. Krajowa populacja Rybołowa jest szacowana na 27–33 par lęgowych i stale maleje, mimo prowadzonych badań i działań ochronnych.
Rybołów to gatunek kosmopolityczny. Jego podgatunki spotykamy na pięciu kontynentach, gdzie występują jego duże i niezagrożone populacje. W Europie, u naszych sąsiadów za Odrą żyje około 650 par, po drugiej stronie Bałtyku, na półwyspie Skandynawskim, par lęgowych jest ponad 4000. W Polsce już tak dobrze nie jest. Znalezienie odpowiedzi na pytania, co jest tego powodem i jak temu zaradzić, to cel projektu „Ochrona rybołowa Pandion haliaetus na wybranych obszarach SPA Natura 2000 w Polsce”, dofinansowanego przez Komisję Europejską i NFOŚiGW, koordynowanego przez Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych. Realizacja działań oparta będzie na ścisłej współpracy z wieloma nadleśnictwami północnej Polski. Do współpracy zaproszono też Komitet Ochrony Orłów, którego członkowie od kilkunastu lat podejmują próby ocalenia tego gatunku.
Powody zanikania populacji rybołowa w Polsce nie są potwierdzone badaniami. Prowadzone od 25 lat czynna ochrona gatunku, monitoring, prace badawcze, akcje informacyjne i kampanie nie przynoszą rezultatu. Lista najczęstszych podejrzanych zaczyna się i kończy na kłusownikach przy stawach rybnych. Pośrodku są jednak liczne pytania bez odpowiedzi. Na przykład: dokąd migrują rybołowy z Polski i czy w trakcie migracji są bezpieczne? Czy baza żerowa w naszym kraju jest wystarczająco zasobna? Czy inwestycje prowadzone na terenach przylegających do akwenów lub dopuszczanie sportów motorowych ma wpływ na obecność ptaków? Pierwszy tak kompleksowy projekt ochrony rybołowa musi więc rozpocząć się od znalezienia odpowiedzi na wiele pytań.
Po pierwsze: obserwacja
Realizację projektu rozpocznie szczegółowa inwentaryzacja populacji rybołowa. Znamy 27–33 stanowisk lęgowych, ale też miejsca, w których ptaki pojawiają się parami lub pojedynczo i nie jest jasne, czy przystępują do lęgów. Dla rybołowów powołano ponad 40 stref ochrony, choć wiadomo, że część to stanowiska historyczne. Wszystkie stanowiska i strefy trzeba spisać i przeanalizować. Metodyka opisu stanowisk uwzględni nie tylko charakterystykę drzewa gniazdowego, ale też całego otaczającego siedliska. Konieczne będzie opisanie bazy żerowej, lokalizacji zbiorników wodnych i warunków, jakie na nich panują. Ważne jest też zidentyfikowanie wszystkich lokalnych zagrożeń i ewentualnych sytuacji, w których ptaki są płoszone.
Ważnym działaniem projektu jest również analiza różnych aspektów życia rybołowów. Ornitologiczny „Big Brother” zostanie zrealizowany za pomocą montowanych przy gniazdach kamer i fotopułapek. Dowiemy się, jakie gatunki ryb przynoszone są do gniazda i jak często. Być może zaobserwujemy różnice w zachowaniach ptaków na platformach montowanych na słupach i tych na drzewach. Być może też, tak jak w przypadku nagrań z kamer w innych krajach, zobaczymy zachowania innych ptaków drapieżnych lub ssaków . Na rozwój populacji rybołowa może mieć przecież wpływ bliskość terytoriów bielika, który podczas żerowania korzysta z tych samych akwenów, a może nawet sam atakuje młode rybołowy.
Po drugie: ochrona czynna
Oczywiście realizacja projektu nie może się zaczynać i kończyć na monitoringu i inwentaryzacji. Potrzebne są również działania z zakresu ochrony czynnej oraz szybka i dokładna weryfikacja ich sukcesu. Działania ochronne, które prowadzone są od wielu lat przez Komitet Ochrony Orłów, należy kontynuować, jednakże w szerszym i bardziej kompleksowym zakresie. Należy do nich[A1] przede wszystkim montaż platform na drzewach w pobliżu znanych miejsc występowania rybołowów na obszarach lęgowych. Platformy zamontowane zostaną także w rejonach, gdzie ptaki widziano w ciągu ostatnich 5 lat, co może wskazywać na ich potencjalne zainteresowanie takim obszarem jako miejscem lęgowym.
Bardziej innowacyjnym, ale też wymagającym działaniem będzie montaż platform na słupach wysokiego napięcia. Para rybołowów dobrze znana z transmisji „Rybołowy online” gniazduje na słupie linii należącej do Polskich Sieci Energetycznych SA. Początkowo zadawaliśmy sobie pytanie, czy jest to dla nich bezpieczne. Kolizje z liniami są jednym z głównych czynników śmiertelności ptaków. Jednak kolejny wyprowadzony przez tę parę lęg upewnił nas, że słupy mogą być bezpieczne. Doświadczenia z Niemiec pokazują, że rybołowy lubią takie stanowiska i są tam zupełnie bezpieczne. Obecnie około 1/3 populacji rybołowów w tym kraju (ok. 250 par) gniazduje właśnie na słupach wysokiego napięcia, a w niektórych miejscach na słupach oddalonych od siebie o kilkaset metrów znajduje się w sumie kilkanaście gniazd.
Warto wspomnieć, że montaż platform nie jest prosty. Wymaga odpowiedniego sprzętu, doświadczonych monterów, a przede wszystkim wyłączenia napięcia w liniach o znaczeniu strategicznym dla kraju. Pewne doświadczenia w tym zakresie ma RDOŚ z Gorzowa Wielkopolskiego, która wspólnie z nadleśnictwami RDLP w Zielonej Górze i Szczecinie montuje platformy na słupach. DGLP podpisała listy intencyjne o współpracy z Polskimi Sieciami Energetycznymi SA oraz grupą ENEA Operator, które odpowiedzialne są za utrzymanie linii energetycznych na terenie zachodniej Polski. Nasze działania będą podejmowane na terenie województw zachodniopomorskiego i lubuskiego, a w ramach projektu zamontowanych zostanie kilkadziesiąt takich platform.
Rybołów a gospodarka rybacka
Rybołowy żywią się praktycznie wyłącznie rybami. Oznacza to, że dwie grupy podmiotów gospodarczych – właściciele stawów rybnych oraz dzierżawcy jezior, są w głównej mierze odpowiedzialne za dostępność pokarmu dla tego gatunku. A zatem, jeśli celem projektu jest weryfikacja zasobności bazy żerowej oraz poprawa warunków żerowych rybołowów w Polsce, to kluczowa staje się współpraca z tymi podmiotami oraz z ichtiologami, samorządowcami i urzędnikami zatwierdzającymi operaty rybackie lub kontrolującymi gospodarkę rybacką. Dlatego naszym zadaniem będzie także badanie stanu zarybienia jezior oraz poziomu ich eutrofizacji, a także analiza operatów dla jezior i stawów. Dzięki temu będzie możliwe określenie stanu bazy żerowej i prowadzonej gospodarki rybackiej.
Jako główny powód spadku liczebności rybołowa w naszym kraju podaje się najczęściej kłusownictwo. Trudno jednak ocenić istotność tego zagrożenia, brakuje bowiem danych o skali problemu, niewiele jest też przypadków ujęcia sprawców. Pojawiają się również opinie, że do ptaków strzelają prywatni właściciele stawów rybnych, gdyż rybołów jest postrzegany jako jeden ze szkodników polujących na ryby. Ptaki te polują prawdopodobnie na gatunki takie jak płoć, leszcz, karp, o wadze 300–500 gramów. Ornitolodzy twierdzą, że para lęgowa wyławia ok. 150–170 kg ryb rocznie.
Dla porównania kormorany, grupujące się często w duże stada, podczas jednego polowania potrafią wyłowić tyle ryb, ile para rybołowów w ciągu miesiąca. Zestawiając skuteczność polowań rybołowów i kormoranów, trudno logicznie uzasadnić kłusownictwo jako metodę ograniczenia strat w gospodarce rybackiej. Jeśli się ono zdarza, to raczej można je potraktować jako efekt dawnych przyzwyczajeń strzelania do ptaków szponiastych lub bezmyślnego strzelania do wszystkiego. Prawdopodobnie właśnie takie zdarzenie miało miejsce w tym roku w okolicy Poznania. Rybołów został zastrzelony z broni myśliwskiej na terenie rozlewisk, gdzie nie jest prowadzona gospodarka stawowa czy jeziorowa. Można przypuszczać, że został zastrzelony przy okazji polowania na inne ptactwo przebywające w tym rejonie, ale nie został podjęty z wody przez polującego. Wygląda to więc na działanie bezmyślne.
Opiekunowie rybołowów
Prowadzenie szczegółowego monitoringu i kontroli nad stanem zachowania stanowisk lęgowych będzie realizowane z udziałem wolontariuszy. Każde ze stanowisk znanych obecnie ornitologom będzie miało przypisanego opiekuna. Jego zadaniem będzie regularna obecność w rejonie występowania rybołowów, kontrola stanu zachowania gniazda oraz informowanie koordynatorów KOO lub nadleśnictwa o zagrożeniach. Opiekunowie będą również zobowiązani do wykonania obserwacji z określonych punktów w celu identyfikacji miejsca żerowania. Powołanie sieci opiekunów pozwoli na stałą kontrolę stanowiska lęgowego zarówno w trakcie sezonu lęgowego, jak i podczas pozostałej części roku. Wolontariuszami będą osoby zamieszkałe w sąsiedztwie gniazd, dzięki czemu będą mogły szybko reagować na zagrożenia.
Realizacja powyższych działań może się okazać ostatnim sposobem na ocalenie rybołowów w Polsce. Trudno bowiem wyobrazić sobie kolejny tak szeroko zakrojony projektu z tak wysokim budżetem. Mamy nadzieję, że przyczyni się do wyraźnej poprawy sytuacji gatunku, a z pewnością dostarczy wielu informacji i odpowiedzi na postawione na wstępie tego artykułu pytania.